Indyk pieczony w owocach

Wiem, wiem... nie musicie mi dziękować, że moje imieniny zostały ogłoszone dniem wolnym od pracy ;) Jeżeli wczoraj nie kupiliście czegoś fajnego na dzisiejszy obiad, to trudno będzie coś wymyślić. Ale jeżeli przypadkiem, zupełnie nieświadomie kupiliście udziec z indyka, to mam dla Was dobrą wiadomość :D Gotujemy go w owocach!



Składniki:
1 duży udziec z indyka,
ulubione przyprawy(kurkuma, papryka ostra, czosnek itd),
oliwa z oliwek,
1 łyżka rodzynek,
1 łyżka suszonych morel,
1 łyżka suszonej żurawiny,
kilka suszonych śliwek,
sól, pieprz.

Ktoś może spytać, jak można łączyć słoną marynatę ze słodkimi owocami. Oczywiście, że można, jest to jedno z najlepszych połączeń.
Zaczynamy od przyprawienia udźca. Przyprawy mieszamy z oliwą i dokładnie wcieramy marynatę we wszystkie zakątki, gdzie się tylko da. Zostawiamy do zamarynowania na 1-2 godziny(najlepiej byłoby na noc) do lodówki.


Pół godziny przed planowanym pieczeniem należy mięso wyjąć, bo jak już kiedyś napisałem, nie należy wstawiać zimnego mięsa do pieczenia. Powinno ono osiągnąć temperaturę pokojową.


Pieczemy jakąś godzinę, wszystko zależy od wielkości udźca. Po wbiciu igły powinny wyciekać przeźroczyste soki.

Powiem szczerze, że ja uwielbiam pieczenie, które są odgrzewane, nie wiem czemu :D Może dlatego, że soki się w nie wchłaniają z powrotem, może przez co innego, jak się zdecyduję, to napiszę :D Możecie podać też indyka, jako kolację, wtedy go odgrzejecie i mi powiecie, czemu tak lubię odgrzewańce :D


Mam nadzieję, że będzie smakować, jak widzicie potrawa jest prosta, jak większość tych, które tutaj zamieszczam. Chyba będę musiał podnieść poziom, bo się znudzicie :D

Pozdrawiam i życzę smacznego.
Kacper T. ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Na moim blogu nie ma moderowania komentarzy, czasami zdarza się tak, że system ich nie publikuje. Te wulgarne są usuwane przeze mnie z automatu.