Pierogi, pierogi, pierogi i do tego proste ciasto pirogowe

Jak to jest, że zawsze po kilkugodzinnym klejeniu pierogów obiecuję sobie, że to ostatni raz. Ale jak tylko najdzie mnie "natchnienie" siadam i robię? Tym razem nie było inaczej i obecnie stoję na stanowisku, że już nie zrobię pierogów przez najbliższy rok :D Jeżeli chodzi o przepis, to uprzedzam, że nie będzie on zbyt dokładny. Chodzi raczej o zachowanie proporcji, każdy też lubi co innego :D A farsz... dość nietypowy, bo zrobiony nie z samego mięsa, ale z połączenia płucek z mięsem... PYCHA!



Na ciasto:

  • 400 g mąki pszennej,
  • 1 świeże jajko,
  • letnia woda(najlepiej przegotowana),
  • sól.

Ja lubię robić wszystko moimi wielkimi łapami, więc przygotowanie będzie tradycyjne- na stole. Na stół wysypać odmierzoną ilość mąki(nie trzeba przesiewać), zrobić dziurę w środku i wbić jedno jajko, do jajka wsypujemy sól, dzięki czemu rozpuści się ona, a ciasto będzie słone równomiernie. Dolewamy nieco wody do jajka i zarabiamy, zagrabiając stopniowo mąkę. Jeżeli będzie dużo mąki dookoła, a ciasto będzie wyglądało, że zaraz będzie do wyrabiania, to dolewamy jeszcze wody. Wyrabiamy, aż będzie gładkie i jednolite w przekroju. Gotowe. A jak się Wam nie chce bawić, to wsypcie mąkę z solą do robota, włączcie na małe obroty, dodajcie jajko i dolejcie wody.



Jeżeli chodzi o farsz, to jak napisałem na początku, nie będzie dokładnej gramatury.

Farsz:

  • płucka wieprzowe,
  • kawałek mięsa wołowego(najlepiej czegoś "rosołowego"),
  • warzywa z rosołu,
  • cebula,
  • masło,
  • liść laurowy, 
  • ziele angielskie.
Płucka należy oczyścić ze wszystkich żyłek i innych nieprzyjemności. Kroimy je na większe kawałki i zalewamy zimną wodą, dodajemy liść laurowy i ziele angielskie, gotujemy, aż będą miękkie. Po ostudzeniu je mielimy.
Jeżeli chodzi o mięso, to najlepiej jest zwyczajnie zrobić rosół, wrzucić do zimnej wody jakiegoś kurczaka, kawałek mięsa wołowego, np. łata lub pręga, ugotować rosół, a w nim warzywa. Mięsko wołowe i warzywa z wywaru zmielić i dodać do płucek.
Ogólnie zasada jest taka, a  raczej ja takie lubię, płucek powinno być tyle ile mięsa wołowego. A nawet odrobinę więcej. Do farszu dodajemy podsmażoną na masełku cebulę i przyprawy, dokładnie mieszamy i dodajemy trochę rosołu, który zwiąże nam farsz. Żadnego jajka! Żadnej bułki! Wystarczy odpowiednio wyrobić mięso(to się fachowo nazywa tablerowaniem ;D ) Przyprawy zależą już od naszego gustu, ja dodałem trochę soli, trochę pieprzu, ostrej papryki, ale odrobinkę, żeby nie zabić smaku płucek. Można dodać jeszcze czosnku, ale ja go pominąłem, bo ma zbyt agresywny smak do tego farszu.


Dalej to już wiadomo co trzeba robić i nie będę się rozpisywać na ten temat :D Ciasto rozwałkować, wykroić kółka, nałożyć farsz i skleić. Wrzucić na osolony wrzątek i gotować 5 minut. Wyłowić, przełożyć na talerz i pałaszować :D



Jeżeli chcecie je zamrozić lub dłużej przechować, to należy je wyłożyć np. na blaszkę i dać im się ostudzić i odparować nadmiar wody. Potem skrapiamy je delikatnie olejem lub oliwą i pakujemy w odpowiednie paczki.


Mam nadzieję, że pierogi będą Wam smakować, zwłaszcza, że możecie robić je z dowolnych proporcji i tak naprawdę dowolnych mięs i podrobów :D Polecam też wypróbowanie tego ciasta, bo jest proste i zawsze mi wychodzi ;)

Pozdrawiam i życzę smacznego :D
Kacper T. ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Na moim blogu nie ma moderowania komentarzy, czasami zdarza się tak, że system ich nie publikuje. Te wulgarne są usuwane przeze mnie z automatu.