Kawa: świat w filiżance
Zapraszam Was na kolejną relację z warsztatów w Akademii Smaku Siemens. Tematem przewodnim była kawa oraz zabawa nią. Pod okiem szefa kuchni Konrada Birka i znawcą kawy Marcinem Wójciakiem, tutaj ciekawostka: Marcin Wójciak jest obecnym Vice Mistrzem Świata Coffee in Good Spirits 2013, jest to najwyższe w historii miejsce zajęte przez Polaka w Mistrzostwach Świata organizowanych przez WCE.
Na samym początku dostaliśmy kawę, jaką ludzie znali kiedyś, dopiero przez te wszystkie lata ewoluowała w napój, który znamy dzisiaj. Był to mianowicie napar z owoców kawowca... i powiem Wam, że smakiem zupełnie różni się od zwykłej kawy. Dla mnie był podobny bardziej do zielonej herbaty i miał lekko owocowy aromat.
Później zaczęliśmy gotować, a w trakcie degustacji dań, w które kawa wkomponowała się znakomicie Marcin Wójciak opowiadał nam o magicznym świecie kawy.
Na samym początku dostaliśmy kawę, jaką ludzie znali kiedyś, dopiero przez te wszystkie lata ewoluowała w napój, który znamy dzisiaj. Był to mianowicie napar z owoców kawowca... i powiem Wam, że smakiem zupełnie różni się od zwykłej kawy. Dla mnie był podobny bardziej do zielonej herbaty i miał lekko owocowy aromat.
Później zaczęliśmy gotować, a w trakcie degustacji dań, w które kawa wkomponowała się znakomicie Marcin Wójciak opowiadał nam o magicznym świecie kawy.
A oto potrawy, które udało nam się wspólnymi siłami ugotować :D
1. Wątróbka cielęca w sosie z cebulą karmelizowaną w miodzie akacjowym i kawie, podaną z korzennym piernikiem i pieczoną papryką. Ta cebula była obłędna :D
2. Zupa - krem z kalafiora z pianką kawową
3. Główne danie dość zaskakująco łączyło smaki wina, kawy, pieprzu i czekolady :D Pieczone polędwiczki wieprzowe z aromatycznym winnym sosem z czekoladą, kawą i zielonym pieprzem. W nim duszone były też szalotki... Ahhh... jakie to było pyszne...
4. No i deser, bo co to za uczta, bez słodkiego zakończenia :D Gruszka gotowana w korzennych przyprawach w sosie karmelowo-kawowym. Jak to mówią amerykanie "delyszyz" :D
Po jedzeniu czekało na nas bardzo fajne zadanie, nazwałem je siorbaniem kawy :D 12 kaw, które należało spróbować i powiedzieć co się o nich sądzi. Nie było to proste zadanie, świadczyć może o tym to, że niektórzy najgorsze kawy brali za najlepsze, a najlepsze za najgorsze. To pokazuje, jaki duże doświadczenie i wiedzę trzeba mieć, aby próbować i oceniać kawę. Dla mnie to wszystkie były podobne, ale to może dlatego, że kawę pijam rzadko.
Ciekawa jest cała procedura, jaka obowiązuje przy takim testowaniu kawy. Zaparza się zawsze taką samą ilość zmielonej kawy w takiej samej ilości wody, po odczekaniu 4 minut wącha się powstały na powierzchni kożuch. Następnie rozłamuje się go i zdejmuje, a potem należy kawę zamieszać. No ale to nie tak, jak myślicie, przecież ktoś musiał wymyślić, żeby to zrobić trzy razy od siebie, ale trzeci raz powinien być od dna :D Potem nabiera się trochę płynu na dziwną łyżkę i pije, koniecznie siorbiąc! Im głośniej tym lepiej :D
Na koniec całego eventu Marcin Wójciak przygotował dwa drinki kawowe, którymi zdobył Vice Mistrzostwo Świata we wspomnianym na początku zawodach. Nigdy czegoś takiego nie piłem... nigdy.
Chciałem podziękować blogowi I love latte, ponieważ to dzięki niemu zdobyłem zaproszenie na warsztaty. Są one na najwyższym poziomie, byłem kilka razy na warsztatach organizowanych w czasie szkoły z funduszy UE i nie były one tak profesjonalnie zrealizowane, jak te w Akademii Smaku Siemens.
Mam nadzieję, że relacja się Wam spodobała i nie zanudziliście się przy czytaniu, jest to chyba najdłuższy tekst, jaki do tej pory napisałem na blogu :P
Podziękowania należą się też organizatorom, blogerom i innym uczestnikom warsztatów, bo atmosfera, jaka panowała była po prostu super ;) A co mi tam, dla sponsorów też podziękowania, bo bez nich nic by się nie odbyło :D
Pozdrawiam i życzę smacznego dnia :D
Kacper T. ;)
i ja mego pozytywnie wspominam te warsztaty. a już pokaz przygotowywania koktajli kawowych był kosmiczny :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNie wiem jak mam to skomentować. Jestem oburzona, ja tak można się znęcać nad tymi, którzy nie mieli możliwosci uczestniczenia w tych warsztatach i epatować obłędnie wyglądającymi potrawami. Do tego jeszcze opisy, które powodują nieopanowany ślinotok, ech....
OdpowiedzUsuńNajmocniej przepraszam ;)
UsuńByło świetnie :) ! Ten pokaz na końcu - magia ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;)
UsuńByło bardzo przyjemnie i wesoło:)
OdpowiedzUsuńAtmosfera była coraz fajniejsza z kolejnymi kieliszkami :)
UsuńRzeczywiście fajnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że relacja przypadła do gustu :)
Usuń