Boczek pieczony w dużej ilości majeranku
Bardzo lubię robić własne wędliny, a że nie mam wędzarni w mieszkaniu, to przygotowuję głównie pieczone mięsa, które później idealnie pasują do chleba. Oto prosty sposób, na pieczony boczek z dużą ilością majeranku. Mięso marynowane jest w suchej marynacie, czyli takiej, do której nie dodaje się oleju czy oliwy. Na pierwszy dzień świąt będzie w sam raz :)
Składniki:
Czosnek obieramy i kroimy wzdłuż na pół, a następnie na 3 podłużne słupki. Przekładamy do miski i posypujemy niewielką ilością soli, która powinna otaczać czosnek. Dzięki soli czosnek puści soki, które spenetrują naszą pieczeń w czasie marynowania.
Mięso myjemy i dokładnie je osuszamy. Ostrym nożem nacinamy skórę co 1 cm, ale nie za głęboko, żeby nie przecinać mięsa.
Teraz najfajniejsze, bierzemy cienki nóż i nakłuwamy mięso, wtykając czosnek w dziury. Mi zawsze zostaje kilka kawałków czosnku, więc postanowiłem wymyślić taki patent, żeby ich nie marnować, ale też nie ładować do mięsa, bo co za dużo to też nie zdrowo :D Ten czosnek mieszamy z pokrojoną w piórka cebulą i wykładamy nią naczynie, w którym będziemy marynować nasz boczek.
Teraz bierzemy sól, porządną garść i wcieramy dokładnie wszędzie gdzie się da(w mięso oczywiście :P ). Potem posypujemy ostrą papryką i pieprzem, nie za dużo(po obu stronach). Teraz posypujemy majerankiem i wklepujemy go, ale tylko od strony mięsa. Przekładamy je na cebulę mięsem w dół, zawijamy folią lub wkładamy w siatkę i trzymamy 2-3 dni w lodówce. Nie obracamy, bo po co skóra ma wchłaniać wytworzone soki.
Piekarnik nagrzewamy do 180*C i pieczemy mięso, układając je na grubych plastrach cebuli. Czas: 2-2,5 godziny.
Zostawiamy do ostudzenia, a następnie kroimy cienkie plastry. Jak już pisałem, taka wędlinka smakuje wyśmienicie z domowym chlebkiem i odrobiną chrzanu. Mmm... aż mi ślinka poleciała :D
Mam nadzieję, że będzie am smakować, przepis jest prosty, a efekty wspaniałe. Oczywiście możecie eksperymentować z przyprawami i dodatkami.
Pozdrawiam i życzę smacznego :D
Kacper T. ;)
P.S.
Nie mówcie nikomu, ale najlepsze zostaje zawsze na blaszce :D To takie klejące się brązowe... mmm... Ale to niezdrowe jest. Pyszne i niezdrowe, czemu tak musi być zawsze ;(
Składniki:
- surowy boczek ok 2 kg,
- 6-8 ząbków czosnku,
- pół średniej cebuli,
- majeranek,
- ostra papryka,
- sól, pieprz.
Czosnek obieramy i kroimy wzdłuż na pół, a następnie na 3 podłużne słupki. Przekładamy do miski i posypujemy niewielką ilością soli, która powinna otaczać czosnek. Dzięki soli czosnek puści soki, które spenetrują naszą pieczeń w czasie marynowania.
Mięso myjemy i dokładnie je osuszamy. Ostrym nożem nacinamy skórę co 1 cm, ale nie za głęboko, żeby nie przecinać mięsa.
Teraz najfajniejsze, bierzemy cienki nóż i nakłuwamy mięso, wtykając czosnek w dziury. Mi zawsze zostaje kilka kawałków czosnku, więc postanowiłem wymyślić taki patent, żeby ich nie marnować, ale też nie ładować do mięsa, bo co za dużo to też nie zdrowo :D Ten czosnek mieszamy z pokrojoną w piórka cebulą i wykładamy nią naczynie, w którym będziemy marynować nasz boczek.
Piekarnik nagrzewamy do 180*C i pieczemy mięso, układając je na grubych plastrach cebuli. Czas: 2-2,5 godziny.
Mam nadzieję, że będzie am smakować, przepis jest prosty, a efekty wspaniałe. Oczywiście możecie eksperymentować z przyprawami i dodatkami.
Pozdrawiam i życzę smacznego :D
Kacper T. ;)
P.S.
Nie mówcie nikomu, ale najlepsze zostaje zawsze na blaszce :D To takie klejące się brązowe... mmm... Ale to niezdrowe jest. Pyszne i niezdrowe, czemu tak musi być zawsze ;(
ooo.. kocham boczek-wiem, wiem-tłusty, mięso, ect..
OdpowiedzUsuńAle jak moja mama uwędzi to nie ma osoby, która by go nie lubiła, no nie ma ;D
podsunę jej ten pomysł, może zrobi? :D
Koniecznie :D
Usuń